W tym roku w gronie najlepszych znaleźli się sami Polacy. Nagrodzeni i wyróżnienie młodzi muzycy jeszcze raz mieli okazję zaprezentować swoje umiejętności w niedzielny wieczór, podczas koncertu finałowego.

W latach poprzednich w Dąbrowie Górniczej gościli młodzi muzycy w kategorii instrumentów smyczkowych oraz dętych drewnianych. Tym razem o prestiż i nagrody i uznanie publiczności walczyli młodzi muzycy (do 29 lat) w specjalnościach instrumentów dętych blaszanych: trąbka, róg i puzon. W sumie w konkursowe szranki stanęło ich aż czterdziestu. Nie tylko z całej Polski, ale także m.in. z Węgier, Niemiec i Korei.

Z konkursu i tego, co pokazali uczestnicy zadowolony był przewodniczący jury prof. Wiesław Grochowski z Akademii Muzycznej w Katowicach. - Poziom był naprawdę wysoki i mogę nawet zaryzykować stwierdzenie, że finaliści mają ogromny potencjał i szansę na zaistnienie w świecie muzyki. Wymagania były bowiem naprawdę duże, w tym narzucony program drugiego etapu i zupełnie nowe utwory do opanowania, skomponowane na specjalnie na konkurs przez Zdzisława Szostaka - podkreślił prof. Grochowski. - Muzykom w takich specjalnościach trudno się dzisiaj przebić, odpowiednio zaprezentować, oczarować publiczność. A tutaj dostali właśnie taką szansę. To doskonała okazja do promocji młodych talentów i warto było ją wykorzystać. Trochę trudno jest oceniać naszych rodzimych muzyków na tle gości z zagranicy i odpowiedzieć na pytanie, dlaczego właśnie sami Polacy znaleźli się w finałowych przesłuchaniach. A to dlatego, że zagranicznych uczestników tym razem nie było zbyt wielu. Nie mniej jednak dwójka z nich była bliska awansu do finału.

Jak podkreślił prezydent Dąbrowy Górniczej, Zbigniew Podraza, było to prawdziwe święto dla melomanów. Do czego przyczynia się atrakcyjna formuła konkursu, czyli coroczna zmiana ocenianych specjalności.

- Cieszę się, że to Dąbrowa promuje młode talenty - mówił prezydent Podraza.

Podczas tegorocznego konkursu w specjalności trąbka największe wrażenie na jury zrobiły występy Piotra Pydy. 22-latek z Częstochowy gra na tym instrumencie od 12 lat. Obecnie studiuje w Akademii Muzycznej w Katowicach. Na koncie ma już koncerty z Orkiestrą Symfoniczną Filharmonii Częstochowskiej, recitale i nagrania płytowe.

Trzecie miejsce i brązowy medal otrzymał Maciej Gwóźdź z Kramska, koło Konina.

- Atmosfera podczas konkursu była bardzo sympatyczna, choć prezentacje wymagały oczywiście pełnej mobilizacji. W finale wszyscy graliśmy trzyczęściowy koncert. Jestem zadowolony z tego, co udało mi się osiągnąć - podkreślił, student III roku Akademii Muzycznej w Poznaniu.

Wyróżnienia przypadły natomiast Piotrowi Nowakowi i Pawłowi Spychale. Wśród waltornistów pierwsze miejsce zajęła jedyna przedstawicielka płci pięknej w finałach, Ewelina Polańska z Chrzanowa, która od 2003 r. studiuje na Akademii Muzycznej w Krakowie. Od trzech lat gra w Orkiestrze Kameralnej Capella Cracoviensis w Krakowie. W tym roku zdobyła już pierwszą nagrodę podczas I Ogólnopolskiego Konkursu Waltorniowego w Łodzi, im. prof. Edwina Golnika. Drugie miejsce przypadło Maciejowi Baranowskiemu, a trzecie Krzysztofowi Tomczykowi.

W specjalności puzonu najlepsi okazali się ex-equo Tomasz Hajda, absolwent Akademii Muzycznej we Wrocławiu, pierwszy puzonista Narodowej Orkiestry Symfonicznej Polskiego Radia w Katowicach oraz Tomasz Stolarczyk, laureat wielu konkursów instrumentalnych, obecnie student Akademii Muzycznej w Krakowie. Trzecie miejsca zajęli natomiast Tomasz Gajewski i Mateusz Konopka z Bytomia.

- Nowym doświadczeniem były próby i występy z orkiestrą, co jest na co dzień rzadkością. To szansa na sprawdzenie i skonfrontowania własnych umiejętności z innymi, co w sumie wypadło chyba pozytywnie. Sam udział w finale jest już dla mnie ogromnym sukcesem - stwierdził Matuesz Konopka z Bytomia.

Konkursowi patronowali minister Dziedzictwa Narodowego Bogdan Zdrojewski, prezydent Dąbrowy Górniczej Zbigniew Podraza oraz rektor Akademii Muzycznej im. Karola Szymanowskiego w Katowicach prof. Tomasz Miczka. Głównym sponsorem konkursu było Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego.

Piotr Sobierajski

artykuł ukazał się 19.09.2008 w Dzienniku Zachodnim