Słyszałem od wielu producentów i sprzedawców, że dużo osób kupuje waltornię polegając jedynie na pierwszym wrażeniu, jakie ona na nich wywołała po wydobyciu kilku dźwięków lub też na ich osobistym 'odczuciu' instrumentu. Myślę, że jest to niebezpieczny sposób i wielu waltornistów ostatecznie nabywa pewnego rodzaju 'bubel', chociaż wady instrumentu można było wykryć jeszcze przed jego zakupem.
Wybierając instrument, powinniśmy wziąć pod uwagę wiek i potrzeby grającego, a także jego predyspozycje i stopień zaawansowania w grze. Do tego problemu na pewno inaczej będą podchodzić uczniowie dopiero zaczynający naukę, inaczej zaś studenci czy zawodowi muzycy. Nie bez znaczenia jest też cena waltorni - a instrumenty te nie należą do najtańszych.
Dla młodych adeptów najbardziej odpowiedni jest model szkolny. Wiele firm produkuje te instrumenty i są one najtańsze. Na początku nauki nie ma sensu kupować modelu profesjonalnego, gdyż uczeń nie jest w stanie wykorzystać wszystkich jego walorów. Istotny jest również ciężar instrumentu. Zazwyczaj profesjonalne waltornie są znacznie cięższe niż szkolne. Prawidłowe trzymanie takiego instrumentu podczas grania staje się wielkim problemem dla młodego człowieka. W tym wypadku są polecane pojedyncze waltornie w stroju F lub model z kwartwentylem, a dopiero w następnych latach nauki podwójne F/B. Możemy polecić kilka typów takich firm, jak: Amati, Hans Hoyer, Jupiter, Josef Lidl, Yamaha i Weril. Ostatnio na rynku są też tanie waltornie z Chin, lecz jakość materiałów użytych do produkcji oraz niestaranność montażu nie rokuje im dłuższej żywotności.